O Głowiakach ze wsi Zazule, którzy trafili po wojnie do wsi Jurcz koło Prochowic

Urodzony w 1939 roku na Zazulach Piotr Głowiak dziś mieszka we wsi Wielowieś.

Rodzice Piotra: Tomasz Głowiak (1906-1943) + żona: Pelagia (1897-1978) (jej rodzice to: Anna Hupało i Grzegorz)

Dzieci Tomasza i Pelagii Głowiaków:

  • Bronisław (1925-2008) mieszkał w Jurczu, jest pochowany w Ścinawie.
  • Jan (1928-1947) utopił się i jest pochowany w Kowalowie (lubuskie).
  • Michał (ur. 1932-2007) mieszkał w Winnicy, jest pochowany w Słupie.
  • Władysław (ur. 1935-2022) mieszkał w Jurczu, jest pochowany w Prochowicach.
  • Stanisław (1937-2022) mieszkał w Jaśkowicach koło Legnicy, jest pochowany w Prochowicach.
  • Piotr (ur. 1939) mieszka w Wielowsi.

Rodzina Tomasza Głowiaka mieszkała we wsi Zazule pod Złoczowem koło Stojanowskich (Józef S. jest pochowany w Serbowie). Stojanowscy mieli trzech synów: Władysława, Michała i …?. U Stojanowskich drugą żoną była siostra Pelagii Głowiak. Tomasz pochodził z przysiółka Owsisko, pracował we młynie. Na Owsisku mieszkała siostra Tomasza – Maria po mężu Kałuszka.

Najbardziej dramatyczny dzień w dziejach rodziny – dzień napadu Ukraińców, mimo młodego wieku (miał 4 lata), Piotr Głowiak pamięta doskonale. Było to 10 marca 1943 roku. Brat Bronisław wracając z pracy z kopalni na Kozakach zauważył koło ,,sielskiej rady” jakieś furmanki. Była godzina piętnasta. Wkrótce Ukraińcy zajechali pod ich dom, powiązali ich sznurami i zaczęli rabować, a związanego ojca wrzucili na wóz. Bronisława matka zdołała odwiązać i uciekł przez okno. Zabrano wtedy nie tylko ojca, ale też kilku innych Polaków (3 osoby?) w tym kobietę w 9 miesiącu ciąży – sąsiadkę Szafrańską. Wozy pojechały przez Owsisko w nieznane.

Przez długi czas nie wiadomo było co się z nimi stało. Znaleziono ich zwłoki dopiero w maju. Były przykryte gałęziami w lesie ok. 10-12 km od domu. Dziecka Szafrańskiej nie było w mogile.

Tomasz Głowiak jest pochowany w Jelechowicach. Na jego dokumentach ukrywał się po wojnie na Pomorzu jakiś Ukrainiec.

Bronisław zdołał uciec i schronił się u siostry matki w Złoczowie. Już nie wrócił do domu na Zazulach, trafił do Wojska Polskiego i po wojnie „na piechotę” dotarł do Jurcza, przeżył 83 lata.

We wrześniu 1946 roku osierocona rodzina Głowiaków w składzie: Pelagia z synami Piotrem, Michałem, Władysławem i Stanisławem wyjechali ze Złoczowa. W październiku 1946 roku dotarli do Ścinawy (miasto ok. 10 km na wschód od Lubina) i stamtąd do wsi Jurcz koło Prochowic. Bronisław dotarł do Jurcza po zwolnieniu z wojska. W styczniu/lutym 1947 roku wysiedlono z tych terenów Niemców.

Jan wyjechał z Zazul rok wcześniej – groziła mu śmierć ze strony banderowców. Nie oszukał przeznaczenia – utopił się 21 maja 1947 roku i został pochowany na cmentarzu w Kowalowie (lubuskie).

Babcia Anna została w Złoczowie i zmarła ok. 1947 roku. W Złoczowie pozostała też siostra Pelagii.

Chrzciny Tadeusza Głowiaka, 1958 r. Rodzice chrzestni, którzy trzymają dziecko to Piotr i Genowefa Głowiakowie, a rodzice dziecka to Stanisław i Leokadia Głowiak.

Pierwsza Komunia Św. Grażyny Głowiak. Wielowieś 1975 r. Od lewej Głowiakowie: Michał, Bronisława, Maria Krzyżanowska, Piotr i jego żona Janina, Bronisław.


Opr. Grażyna Głowiak, Legnica, kontakt: grazyna0406@interia.pl


Wszystkie opowieści znajdą Państwo tu: Głowiak – losy rodzin Głowiaków spod Złoczowa


Wszelkie aktualizacje i uzupełnienia są mile widziane.