Ona ocalała z rzezi wołyńskiej w kościele w  Kisielinie, on przeżył obóz koncentracyjny KL Neuengamme – niezwykła historia moich dziadków: Janiny z domu Cybula i Tadeusza Kozińskich.

Poznali się na stacji PKP w Dysznie, gdzie dziadek Tadeusz pracował jako dróżnik a babcia Janina jeździła wraz siostrami na pobliskie targi sprzedawać warzywa z własnych upraw. Historia zwyczajna, jak wiele innych, a przecież wyjątkowa. Po pierwsze dlatego, że dotyczy bliskich mi osób, a po drugie, ponieważ przeszłość moich dziadków, bo o nich będzie tu mowa, to także bagaż lat wojennych, tragicznych doświadczeń, które były ich udziałem. 

Rodzinne Piórkowicze

Władysław Cybula, ojciec Janiny, urodzony w 1891 w Dęblinie na Lubelszczyźnie. Zdjęcie wykonano w Moskwie około 1910 roku. Władysław był wtedy  żołnierzem armii carskiej. Po zakończeniu służby osiedlił się z żoną Marią ( z domu Marchelewicz urodzoną w Homel na Białorusi) w Piórkowiczach na Wołyniu. Zdjęcie ze zbiorów rodziny Cybulów. 

Piórkowicze (znane obecnie jako Perkowicze), gmina Lubitów, powiat Kowel, województwo wołyńskie. Wykaz gospodarstw, stan około 1939 r.  Mapa z zasobów https://wolynskie.pl

Gospodarstwo nr 20 należało do Władysława Cybuli i jego żony Marii. To tam urodziła się Janina około roku 1919 ( w dokumentach po wojnie podała datę 1923) i jej siostry- Halina i Aniela oraz nieznany z imienia najstarszy brat, którego istnienie nie jest na 100% potwierdzone.

W gospodarstwie  nr 4 mieszkali siostra Władysława – Bronisława z mężem Janem Korzeniowskim oraz ich dziećmi

Janina – cud ocalenia z rzezi wołyńskiej

Babcia Janina, choć urodziła się i wychowała w Piórkowiczach, to jako młoda, zaledwie około  24 letnia dziewczyna, pracowała jako służba dworska w majątku Olizarów, znajdującym  się na uboczu miasteczka Kisielin, który od pobliskiego kościoła dzieliły jedynie łąki i ruiny pałacu Olizarów.

Podczas rzezi wołyńskiej, która pochłonęła tysiące polskich istnień, cudem przeżyła atak UPA na kościół w Kisielinie. 

Zdarzyło się to 11 lipca tegoż roku, zaraz po odprawionej mszy świętej. Spora część osób opuściła już kościół, lecz po pewnym czasie zauważyli nadchodzących uzbrojonych Ukraińców. W obawie przed atakiem cofnęli się do środka i zabarykadowali, co dało im czas na organizację obrony oraz ucieczkę na górne piętro plebanii. Tam przez całą noc odpierali ataki sił ukraińskich . Janina prawdopodobnie sama wyskoczyła (lub została przez kogoś wypchnięta) przez okno świątyni i  ranna w nogę przeleżała całą noc w pokrzywach, pośród ciał tych, którym nie udało się ocalić życia podczas tego ludobójstwa. Udając martwą, przetrwała do świtu. Traumatyczne doświadczenie tej wołyńskiej nocy – nocy rzezi, nieludzkiego strachu, balansowania na granicy życia i śmierci, odcisnęło trwałe piętno na jej życiu i zmieniło ją na zawsze.

Losy Janiny po tej tragedii nie są do końca jasne. Wiadomo, że jej rodzice Władysław i Maria Cybulowie, wraz z pozostałymi dwiema córkami, Haliną i Anielą, w porę ostrzeżeni przez zaprzyjaźnionego Ukraińca, uciekli z rodzinnych Piórkowicz do niedalekich Zasmyk, gdzie utworzona była  przeciwko siłom ukraińskim polska samoobrona. Razem z nimi, uciekli: siostra Władysława – Bronisława Cybula, po mężu Korzeniowska, jej  córka Czesława z mężem Julianem Wiejakiem oraz pozostałe dzieci Bronisławy – Stanisława, Halina i Henryk. Mąż Bronisławy- Jan Korzeniowski i ich syn Adam, ledwie 18 letni, w tym czasie przebywali na wojnie. Następnie schronienie znaleźli we wsi Krupe na Lubelszczyźnie, niecałe 50 km od dzisiejszej granicy z Ukrainą, między Chełmem a Krasnymstawem, skąd po wojnie Władysław wyruszył na ziemie zachodnie- do Grzymiradza, a Bronisława, która miała wkrótce dołączyć z rodziną do brata,  pozostała w oczekiwaniu na powrót męża  i syna z wojny. Bronisława, po ich powrocie zamieszkała jednak wraz z rodziną  na stałe w Krupem, gdzie do dziś dzień mieszkają jej potomkowie. 

Nie jest pewne, kiedy i gdzie dokładnie Janina dołączyła do rodziny. Ta część jej historii wciąż pozostaje dla nas tajemnicą, którą mamy nadzieję wkrótce odkryć.

Rodzice Janiny – Władysław i Maria Cybulowie z wnuczka Anielą, córką Janiny i Tadeusza, przed domem Władysława w Grzymiradzu około 1950 roku. To tam mieszkała Janina po wojnie zanim zamieszkała z Tadeuszem w Dysznie. Zdjęcie ze zbiorów rodziny Kozińskich.

Aniela, siostra Janiny, urodzona w 1930 roku w Piórkowiczach na Wołyniu. Zdjęcie z zasobów rodziny Kozińskich, data oraz miejsce zrobienia zdjęcia nieznane.

Bronisława Korzeniowska, siostra Władysława, wraz z córkami urodzonymi w Piórkowiczach na Wołyniu: Stanisławą i Haliną oraz ich córkami: Gosią i Elą. Zdjęcie zrobione przy ruinach zamku w Krupem, na odwrocie data 1963 rok. Zdjęcie ze zbiorów rodziny Cybulów.

Tadeusz – ocalały z piekła KL Neuengamme

Dziadek Tadeusz Koziński również doświadczył wojennego koszmaru. Był m.in. więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Neuengamme, gdzie każdy dzień oznaczał walkę o życie. Przetrwał nieludzkie warunki obozowe, lecz prawdziwą próbą okazało się jego „wyzwolenie”. 

3 maja 1945 roku, w wyniku tragicznej pomyłki alianckiego lotnictwa, statek Athen, na którym znajdował się wraz z innymi więźniami, cudem uniknął zbombardowania w Zatoce Lubeckiej. Niestety, więźniowie przebywający na dwóch pozostalych statkach – Cap Arcona oraz Thielbeck – nie mieli tyle szczęścia. W kierunku tych pływających niemieckich obozów koncentracyjnych alianci wystrzelili 32 rakiety, zabijając ponad 7000 osób. Prawie wszyscy więźniowie zginęli i tylko nielicznym udało się przeżyć tę tragedię. 

Ten dzień, który miał być dniem wolności, stał się kolejnym dramatem w życiu Tadeusza.

Tadeusz Koziński  z siostrą Genowefą (około 1925). Gospodarstwo we Freyming- Merlebach  (Francja), gdzie się urodzili i gdzie mieszkali do 1934 roku. Zdjęcie ze zbiorów rodziny Kozińskich.

Droga do Grzymiradza

Mimo bolesnych doświadczeń i wewnętrznego poranienia, życie toczyło się dalej. Po wojnie Tadeusz trafił na stację kolejową PKP w Dysznie, gdzie podjął pracę jako dróżnik. To właśnie tam poznał Janinę, która mieszkała z rodziną w pobliskiej wsi, kilka kilometrów od stacji.

Ich znajomość wkrótce zaowocowała , bo już 3 listopada 1946 roku Janina Cybula i  Tadeusz Koziński powiedzieli sobie sakramentalne TAK w kościele w Grzymiradzu. Z tego dnia zachowały się dwa niezwykłe zdjęcia:

Młoda para Janina z domu Cybula i Tadeusz Koziński (w ślubnych strojach siedzą w centrum) otoczeni rodziną i przyjaciółmi. 

Bezpośrednio przy nowożeńcach siedzą rodzice pana młodego – Józef i Marianna z domu Górna: on z Kaliny koło Trzemeszna, ona z Kunowa koło Dolska. Obok Józefa z lewej strony siedzi sąsiad z Grzymiradza o nazwisku Buczek.

Wśród zgromadzonych rozpoznano także siostry panny młodej: piąta od lewej stoi Halina Cybula, po mężu Badora, siódma od lewej stoi Aniela Cybula, po mężu Szymków.

Reszta gości pozostaje dla nas zagadką. Być może ktoś z czytających rozpozna na zdjęciu znajome twarze. Zdjęcie z zasobów rodziny Cybulów.

Zdjęcie ślubne Janiny i Tadeusza Kozińskich, Grzymiradz,  3 listopada 1946. Zdjęcie z zasobów rodziny Cybulów.

Chrzest córki Janiny i Tadeusza Kozińskich, Anieli w 1948 roku. Matką chrzestną jest Halina, siostra Janiny, chrzestny nieznany. Zdjęcie ze zbiorów rodziny Kozińskich.

Historia z nadzieją w tle 

Historia moich dziadków to opowieść o niezwykłej sile ducha, walce o przetrwanie i odnalezieniu nadziei na przyszłość pomimo tragicznych przeżyć. 

Dziś, patrząc na ich ślubne zdjęcie, czuje nie tylko nostalgię, ale także wdzięczność za to, że mimo przeciwności losu starali się odnaleźć szczęście i stworzyć rodzinę. Niestety, nie wszystko potoczyło się tak, jakbyśmy wszyscy tego chcieli – być może to ciężar ich przeżyć odcisnął na tym swoje piętno.

Janina oraz Tadeusz mieli razem 5 dzieci, Anielę, Romana, Zbigniewa, Genowefę oraz Józefa.

Roman Koziński, mój ojciec. Urodził się w 1948 roku w Dysznie koło Dębna jako drugie dziecko Janiny i Tadeusza. Zdjęcie ze zbiorów rodziny Kozińskich.

Legitymacja kombatancka Tadeusza. Zdjęcie ze zbiorów rodziny Kozińskich.

Pismo Tadeusza z 1984 roku  z prośbą o wydanie dokumentacji z czasów wojny. Dokument ze zbiorów Archiwum Arolsen.

Tadeusz Koziński jako gość  na uroczystości I Komunii Świętej swojej wnuczki Ani, córki Zbigniewa, W Stargardzie (kiedyś znany jako Szczeciński), początek lat 90. XX wieku. Na zdjęciu z dziećmi swego syna Romana, najstarsza Izą, Robertem oraz Iwonką. Tadeusz od lat 80. poruszał się na wózku, co było m.in. spowodowane wyniszczającymi pobytami w niemieckich obozach koncentracyjnych. Zdjęcie ze zbiorów rodziny Kozińskich.


Izabela Kozińska, kontakt:  Izabela.kozinska1@wp.pl