Mój Ojciec Franciszek Kuliczkowski był przede wszystkim doskonałym gawędziarzem, który lubił opowiadać o różnych doświadczeniach, zarówno miłych jak i przykrych i bolesnych. Epizodem, który zapamiętał do końca życia, było tygodniowe przesłuchanie w areszcie UB w Kożuchowie…
Całość wpisu znajdą Państwo na stronie (proszę kliknąć w tytuł – strona otworzy się w nowym oknie):
Franciszek Kuliczkowski z Jazłowca – żołnierz II Armii WP, więzień aresztu UB w Kożuchowie