Ostatni wpis dotyczący rodziny Stojanowskich, kończący się zadumą nad nieznanym losem Wincentego, który prawdopodobnie nie doczekał II wojny i jej konsekwencji i być może leży w jakimś, dziś zapomnianym, grobie na cmentarzu na Kozakach zaowocował odzewem osób, które lepiej znały jego dzieje. To jedna z niewątpliwych zalet Archiwum Kresowego – pojawienie się tekstu stanowi podstawę, na której dobudowany może być dalszy ciąg historii?
Cóż echo przyniosło tym razem? Wincenty Stojanowski syn Franciszka, który urodził się 29 marca 1860 roku na Amrozach zmarł nie na Zazulach, jak sądziliśmy, ale rankiem, 13 lutego 1954 roku w Pyrzanach. Okazało się, że Wicko przyjechał „ze swoimi” w 1945 roku na Ziemię Lubuską. Proszę sobie to wyobrazić miesięczną podróż odkrytym wagonem wówczas 85-letniego staruszka… Osobiście przywiózł do Pyrzan rodzinne archiwum i właśnie dzięki niemu możemy je dziś podziwiać.
Zapamiętany został jako jeden z trzech pyrzańskich seniorów, którzy nie potrafili bez siebie żyć – regularnie spotykali się, by „pokurzyć” i pogawędzić. Pozostali dwaj to: Kazimierz Stojanowski (brat Wincentego, rocznik 1862, zwany Kaźko) oraz Mikołaj Buszkiewicz (swat Wincentego, znany w Pyrzanach jako Mikolcio). Palili własnoręcznie robione papierosy, w fifkach z gałęzi wiśniowych, wypalanych rozżarzonym gwoździem. Spotykali się codziennie u któregoś z nich:
-
w domu nr 33, gdzie wraz z córką Anną i zięciem Piotrem Bałackim mieszkał Wincenty – po obu stronach ganku stały tam ławki, na których spędzali wieczory;
-
w domu nr 30, gdzie wraz z córką Zofią i zięciem, Józefem Stojanowskim (synem Wincentego), mieszkał Mikołaj Buszkiewicz – tutaj także siadywali na ławeczkach w ganku;
-
w domu nr 42, gdzie wraz z córką Franciszką i zięciem Karolem Ferensowiczem mieszkał Kazimierz Stojanowski – w tym przypadku dziadkowie snuli swe opowieści siedząc na krzesełkach pod dużą wiśnią rosnącą przy pompie na środku podwórka.
Bardzo lubili swoje towarzystwo i takie właśnie wymarzyli sobie na wieczność. Odchodzili kolejno – jako pierwszy, w lutym 1954 roku, umarł Wicko. Wkrótce po nim, w kwietniu 1954 roku zmarł Mikolcio. W grudniu 1956 roku dołączył do nich także Kaźko. Spoczęli obok siebie na pyrzańskim cmentarzu. W ciepłe letnie wieczory snuje się tam zapewne dym papierosowy z nutą wiśniowego aromatu…
Pełną kolekcję archiwaliów (ponad 200 skanów) oraz rys genealogiczny rodziny Wincentego Stojanowskiego znajdą Państwo tu (link otwiera się w nowym oknie): Wincenty Stojanowski syn Franciszka (1860-1954) Zazule Amrozy
Lidia Opaczewska, Piła, e-mail: lidia.opaczewska@gmail.com
Lidia Opaczewska z domu Lesiuk (ur. 1972) – córka Antoniego i Teresy z domu Pełech. Wychowana w Pyrzanach, w rodzinie w której bardzo silnie zaznaczone były emocjonalne więzy z Kresami. Z wykształcenia chemik po Wydziale Technologii i Inżynierii Chemicznej Politechniki Szczecińskiej (dzisiaj Zachodniopomorski Uniwersytet Techniczny). Z zamiłowania humanistka zgłębiająca historię rodziny.