Przedstawiamy dziś kolejne archiwalia dotyczące rodziny Stojanowskich – tym razem ze zbiorów rodzinnych Krystyny Borawskiej (z domu Stojanowskiej) z Pyrzan.
Kolekcję rozpoczynają trzy stare niemieckie fotografie znalezione na strychu zasiedlonego domu w Pyrzanach. Dwa grupowe ujęcia ślubne oraz jedno przedstawiające strażaków – to ostatnie wykonane przez fotografa Georga Trechmera z Kriescht czyli z pobliskich Krzeszyc. Po secesyjnej ramce można datować jedno z nich na około 1905 rok.
Kolejne eksponaty, obejmujące lata 1930-2003, dotyczą już Stojanowskich. Z okresu do 1945 roku zachowało się niewiele, gdyż domy rodzin Michała Stojanowskiego i jego syna Jana spłonęły w 1944 roku wraz całym majątkiem ruchomym. Z tych cudem uratowanych papierów, znajdujemy, znane już z innych zbiorów, pisma przedwojennej administracji – w tym prekursora obecnego ZUS-u: Wydziału Emerytur i Rent Izby Skarbowej w Krakowie, którego urzędnicy np. na pismo 19.05.1930 roku swą odpowiedź wysłali do Jana Stojanowskiego z Zazul 31.01.1931 roku, czyli po ponad 7 miesiącach. Lata mijają, zmienia się ustrój a instytucje państwowe działają niezmiennie źle.
Ciekawym dokumentem jest „Paszport kobyły” wystawiony przez okupacyjne władze radzieckie w 1940 roku – być może rejestracja koni była związana z przygotowywanym napadem na Niemcy.
Na zachowanym z pożogi zdjęciu widzimy rodzinne spotkanie Stojanowskich na Zielone Święta 1942 roku. Przysiółek Brzegi koło Łuki, gdzie świętowano, przestał istnieć po napadach banderowców w 1944 i 1945 roku. Kilka stojących tam polskich gospodarstw spłonęło.
Tym cenniejsza jest ta, może jedyna zachowana stamtąd, podpisana na odwrocie „Pamiąntka z gościny maj 1942”, fotografia.
Gdy w lutym 1944 roku spłonęły gospodarstwa na Brzegach, Michał Stojanowski z małżonką zamieszkał w Złoczowie, zaś jego syn Jan chciał wyjechać z żoną do Łańcuta. Ślad tych wydarzeń znajdziemy w kolejnych dokumentach: Polskiego Komitetu Opiekuńczego i wydanych kenkartach dla podróżnych.
Potem nastąpiło wysiedlenie do Polski. Wiek Michała (71 lat) i jego żony Marii (75 lat) nie stanowiły dla nowych władców Podola przeszkody. Wszyscy Polacy mieli opuścić te ziemie.
Kilka kwitów, karty ewakuacyjne, potem już pierwsze dokumenty wydane na ziemiach zachodnich – z braku papieru wystawione na odwrotach poniemieckich druków.
I pierwsze powojenne grupowe fotografie – z Pyrzan – nowego miejsca zamieszkania. Jeszcze wtedy pełni nadziei, że wrócą. Do siebie. Mimo, że ich domy zostały spalone, pragnęli powrotu na swoje. Nie wiedzieli, że Pyrzany to ich ostatnie miejsce pobytu i spoczną z czasem na miejscowym cmentarzu.
Fotografia z 1979 wykonana w Toronto przedstawiająca Kazimierza Stojanowskiego ukazuje czego można było się dorobić w normalnym ustroju.
Około 1985 roku Józef Stojanowski – wieloletni sołtys Pyrzan, który dla odróżnienia od innych Józefów Stojanowskich miał przydomek Gruby, wybrał się na Kozaki by odwiedzić dom, w którym się wychował.
Prezentowane dokumenty warte są uwagi także z innego względu – zarówno Jan jak i jego żona Katarzyna byli dziećmi Michała i Marii Stojanowskich. Oczywiście nie byli spokrewnieni w prostej linii. Takie sytuacje na Zazulach, gnieździe rodowym Stojanowskich, zdarzały się dość często i dziś są utrapieniem dla potomków-genealogów, gdyż w gąszczu tych samych nazwisk i imion łatwo stracić orientację.
Zapraszam do oglądania rodzinnej kolekcji Krystyny Borawskiej z Pyrzan: Stojanowski Jan syn Michała, Łuka Brzegi -> Złoczów -> Pyrzany
Bogusław Mykietów, Zielona Góra