Krótka historia długiego życia Rudolfa Sumisławskiego z Hnilcza na Tarnopolszczyźnie

W centrum dużej tarnopolskiej wioski Hnilcze, w sąsiedztwie kościoła rzymskokatolickiego, stoi murowany dom kryty blachą. Ma 12 m długości, 8 m szerokości, a wysoki jest na 2,80 m. Kiedyś, przed wojną, gdy mieszkała w nim rodzina Sumisławskich, był to jeden z najokazalszych budynków we wsi. Teraz wygląda smutno i… dziwnie. Małe okienka są nieproporcjonalne w stosunku do masywnych ścian. Elewacja poraniona czasem. Najstarsi mieszkańcy powiadają, że parę lat po wojnie urządzono tu kino i zamurowano pierwotne okna. A potem dom niszczał, opuszczony przez wszystkich. I tylko przyroda jakby próbowała litościwie wziąć we władanie to, co pozostawili jej ludzie. Zieleń ogarnia brzydką bryłę, trawa rośnie nawet na dachu, w rynnach, a gałęzie drzew pochylają się smutno nad tym, co kiedyś było częścią historii znanej z gospodarności hnileckiej rodziny.

Czytaj dalej „Krótka historia długiego życia Rudolfa Sumisławskiego z Hnilcza na Tarnopolszczyźnie”

Koń co jest, każdy widzi… Jak mój dziadek, Władysław Sługocki z Hnilcza na tarnopolszczyźnie, wykuwał swoją historię.

W wiejskich gospodarstwach, szczególną troską otaczany był koń – sprzymierzeniec człowieka tak w czasie pokoju, jak i wojny. Pracował w polu, był podstawowym środkiem komunikacji, a gdy trzeba – szedł w ogień bitwy, unosząc na swym grzbiecie kawalerzystę…

Czytaj dalej „Koń co jest, każdy widzi… Jak mój dziadek, Władysław Sługocki z Hnilcza na tarnopolszczyźnie, wykuwał swoją historię.”

Pozostał list i wspomnienia… Opowieść Franciszki Harhali (z domu Przybyszewskiej) o dzieciństwie w Czerwieni (przysiółku Hnilcza w pow. podhajeckim na tarnopolszczyźnie), przedwczesnej dojrzałości na zesłaniu i o rodzicach: Władysławie i Stanisławie Przybyszewskich.

Wśród wspomnień o dzieciństwie na Kresach, których wysłuchałam, było jedno szczególne: Franciszki Harhali, z domu Przybyszewskiej (ur. 28 sierpnia 1933 roku w Czerwieni koło Hnilcza, powiat Podhajce, woj. tarnopolskie). Właściwie było wspomnieniem o ojcu – to on był głównym bohaterem, niezależnie, o czym opowiadała. Spinał wątki, był wspólnym mianownikiem we wszystkich rozdziałach tej historii.

Czytaj dalej „Pozostał list i wspomnienia… Opowieść Franciszki Harhali (z domu Przybyszewskiej) o dzieciństwie w Czerwieni (przysiółku Hnilcza w pow. podhajeckim na tarnopolszczyźnie), przedwczesnej dojrzałości na zesłaniu i o rodzicach: Władysławie i Stanisławie Przybyszewskich.”