W środę, 10 kwietnia 2024 roku, w Archiwum Diecezjalnym w Zielonej Górze ponownie gościł Michał Urzędowski – mieszkaniec Trzemeszna Lubuskiego koło Sulęcina. Przywiózł, by przekazać do zbiorów, rodzinną relikwię sprzed 80 lat…
Czytaj dalej „Zaświadczenie, które uratowało rodzinę Urzędowskich z Podzameczka pod Buczaczem”Kuliczkowscy z Jazłowca. Moje genealogiczne kresowe poszukiwania.
Ukazała się książka dr Czesława Kuliczkowskiego zawierająca efekty jego wieloletnich poszukiwań na kilku kontynentach. Opisał 9 pokoleń i 200-letnią historię rodziny z terenów RP oraz 190-letnią obecność jej przedstawicieli na emigracji.
Czytaj dalej „Kuliczkowscy z Jazłowca. Moje genealogiczne kresowe poszukiwania.”Z JAZŁOWCA I KRESÓW WSCHODNICH W ŚWIAT
Jadwiga Lidia Engel: Z Podola na Ziemię Lubuską
Urodzona w 1932 roku w Tarnopolu Jadwiga Lidia Engel w 2017 roku wydała książkę „Z Podola na Ziemię Lubuską”. I tym niezwykłym, dokumentującym losy uciekinierów z Galicji, obrazem na trwałe weszła do kanonu kresowej literatury wspomnieniowej. Proszę przeczytać choćby ten jeden poruszający fragment… Czytaj dalej „Jadwiga Lidia Engel: Z Podola na Ziemię Lubuską”
Może to legenda a może i prawda. Buczacz, Podzameczek, Trzemeszno Lubuskie i rodzina Urzędowskich w gawędach Michała Urzędowskiego
Poza materiałami archiwalnymi – zdjęciami i kilkoma dokumentami rodziny Urzędowskich z Podzameczka zamieściłem spisywane przez Michała Urzędowskiego opowieści, które usłyszał od rodziców. Warto je przeczytać, mimo że nie zawsze są to historie składne i jednolite, ale pisane są sercem. Są też dowodem na wyssaną z mlekiem matki wielką miłość do Kresów, które Michał – rocznik 1951 – znał tylko z opowiadań.
Baczysz jak ta małpa lulka kuryt? Buczacz w czasie wojny wszechświatowej w diariuszu Antoniego Siewińskiego
Gdy Wschodnia Małopolska pod nazwą Galicji dostała się po pierwszym rozbiorze Austriakom, pierwszym namiestnikiem był Niemiec Pergen. Człowiek niewielkiego wzrostu, śmiesznej struktury, a głupi i zarozumiały. Codzień po południu ubierał się on w czerwony szlafrok i czapkę z kutasem, a zapaliwszy fajkę na długim cybuchu, siadywał na balkonie i spoglądał z góry na dumnen Polacken.
Raz nadeszli Hrycio i Iwaś, którzy przywieźli drzewo do miasta i zaraz spostrzegli tę śmieszną figurę, a myśląc, że to duża małpa zaczęli się weń z ciekawością przypatrywać i jeden mówi do drugiego: Baczysz jak ta małpa lulka kuryt…
Pamiętniki Buczackie i Jazłowieckie z czasów wojny wszechświatowej Antoniego Siewińskiego wkrótce w Archiwum Kresowym!
30.05.1919. (?) Rano nad miastem pokazał się Polski aeroplan, leciał bardzo nisko nad miastem i badał okolicę.