Losy chłopca z Wołynia wrzuconego w tryby miażdżącej machiny ostatniej wojny wielokrotnie przekraczały ludzką wyobraźnię. Śmierć najbliższych, walki z banderowcami i Niemcami. „Pośmiertne” odznaczenie Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari, będące zwieńczeniem dramatycznego szlaku bojowego i początkiem pięknej idei stworzenia prywatnego Muzeum Chwały Oręża Polskiego. Posłuchajcie opowieści o życiu Pułkownika Czesława Chmielewskiego i jego muzealnym dziedzictwie.
Czesław Chmielewski, syn Walentego urodził się 17 kwietnia 1924 roku w kolonii Adamówka niedaleko Łucka – historycznej stolicy Wołynia (obecnie teren Ukrainy), w rodzinie o silnych tradycjach patriotycznych. Jego dziadek był w Legionach Piłsudskiego. Kiedy w 1943 roku banderowcy uprowadzili ojca i brata i ślad po nich zaginął, Czesław wstąpił do Armii Krajowej. Na przekór rzeczywistości, młody postawny żołnierz otrzymał pseudonim „Mały” i wraz z 27. Dywizją Wołyńską AK uczestniczył w walkach z banderowcami. Po wkroczeniu na Wołyń Armii Czerwonej, oddział został rozpuszczony, by uchronić żołnierzy przed śmiercią lub zsyłką na Syberię.
Wtedy to Czesław, zatajając przynależność do AK, zgłosił się do formującej się II Armii Wojska Polskiego. Sprawność fizyczna i postawność rekruta sprawiła, że został skierowany do szkoły oficerskiej w Riazaniu, którą ukończył w 1944 r. otrzymując promocję na podporucznika. Służył w 17. pułku piechoty II Armii WP. Jako dowódca plutonu brał udział w forsowaniu Nysy Łużyckiej i 29 kwietnia 1945 roku podczas eksplozji amunicji w niemieckim czołgu został ciężko ranny, a następnie uznany za poległego na polu walki.
Nie był to jednak odpowiedni czas na umieranie – czekała go misja, którą wypełniał przez kolejne 70 lat… Sowiecki patrol odnalazł ranionego 28 odłamkami nieprzytomnego oficera, którego ostatecznie udało się przetransportować do szpitala wojskowego w Kijowie. Pięciu odłamków nie udało się usunąć – na zawsze utkwiły w okolicy kręgosłupa, stając się przyczyną problemów z chodzeniem w ostatnich latach życia.
W szpitalu pan Chmielewski przebywał do czerwca 1945 r., a następnie wrócił do 5. Saskiej Dywizji Piechoty (czasowo jako dowódca strażnicy Wojsk Ochrony Pogranicza w Cedyni). Zdemobilizowany został w stopniu kapitana w 1949 r. Już jako cywil pracował w witnickim POM (Państwowy Ośrodek Maszynowy), zaś od 1974 przebywał na emeryturze, mogąc w pełni oddawać się swojej pasji, jaką było Muzeum Chwały Oręża Polskiego w Witnicy. Zmarł w wieku 91 lat, 29 kwietnia 2015 r. – dokładnie 70 lat od dnia, kiedy został ciężko został ranny i potem uznany za zmarłego…
Jego imię otrzymało nowe witnickie rondo, przy którym 10.11.2017 r. odsłonięty został obelisk poświęcony pamięci Pana Pułkownika.
Muzeum Chwały Oręża Polskiego – dziedzictwo pozostawione potomnym
Prywatne muzeum powstało 12.10.1972 r. w hołdzie towarzyszom broni z 17. pułku piechoty, których szlak bojowy połączył z panem pułkownikiem Czesławem Chmielewskim (wówczas w stopniu podporucznika), a którzy nie mieli tyle szczęścia, by doczekać końca wojny.
Impulsem do jego powstania okazała się książka Kazimierza Kaczmarka Przez trzy granice, w której nazwisko pułkownika widnieje na pierwszym miejscu wśród poległych w walce 23.04.1945 r. Wyjaśniając omyłkowe uznanie go za zmarłego dowiedział się o pośmiertnym przyznaniu mu Srebrnego Krzyża Orderu Virtuti Militari, miał też okazję stanąć przy „własnym” grobie na cmentarzu w Zgorzelcu. Dziś podziwiać możemy namacalny efekt tego niecodziennego zbiegu okoliczności.
Jednym z pierwszych eksponatów stał się wspomniany Krzyż Virtuti Militari. Później przez lata Muzeum rozrastało się dzięki ludziom, którzy chętnie przynosili posiadane pamiątki, ale przede wszystkim dzięki determinacji pana pułkownika Chmielewskiego. Zbiory dokumentują dzieje wojska polskiego od czasów I wojny światowej do współczesności. Zajmują pomieszczenia gospodarcze i pół domu, zaś moździerze, haubice i armaty stoją na podwórzu. Są tu i mundury i karabiny maszynowe; miny i menażki – wszystko autentyczne, a większość wiąże się z jakimś ludzkim dramatem… Zobaczyć można zatem plamy krwi na plecaku, dotknąć dziury, czy wgniecenia po kuli na hełmie…
Jedną z ciekawostek jest komplet odznak ułańskich – wśród nich zobaczyć można pokryty białą emalią krzyż maltański z symbolem I3R (Ioannus Tercius Rex), odznakę 20. Pułku Ułanów im. Króla Jana III Sobieskiego. W tym pułku kawalerii służył rotmistrz Kazimierz Romański odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari za rozbicie sowieckiego pułku piechoty w 1920 roku. Dowodząc szwadronem (50 szabel) szarżując pod Hruzinami pokonał wielokrotnie liczebniejszego przeciwnika biorąc do niewoli m.in. 250 jeńców i pułkową kasę. Losy rotmistrza Romańskiego i jego przodków (dziedziców wsi Łuka) przez ponad 150 lat były splecione z dziejami antenatów obecnych mieszkańców Pyrzan.
Część eksponatów Pułkownik Chmielewski kupował z własnych funduszy. Co ciekawe, nigdy nie pobierał opłat za zwiedzanie Muzeum. Eksponaty można podziwiać także dziś – również nieodpłatnie. Wprawdzie nie oprowadzi nas już sam założyciel, pan Chmielewski senior, za to w roli kustosza doskonale sprawdza się jego syn, Jerzy. Wypełnia w ten sposób pierwszą część testamentu ojca… Pierwszą, ponieważ zapisem testamentu Pan Pułkownik prowadzenie Muzeum oddał pod opiekę przynajmniej trzem pokoleniom Chmielewskich.
Pan Jerzy wypełnia więc wolę ojca i – jak twierdzi – jest to też przyszłość jego syna oraz wnuka. Dbają zatem o zebrane eksponaty, a nie jest to ani łatwe, ani tanie. Trzeba z pietyzmem odkurzać każdy medal, systematycznie czyścić broń… Trzeba ogrzewać wszystkie pomieszczenia, ponieważ nie można dopuścić, by wilgoć zniszczyła mundury… Trzeba zorganizować miejsce na najnowsze dary, których dziś nie sposób zmieścić w gablotach…
Muzeum Chwały Oręża Polskiego jest niewątpliwie wielką atrakcją Witnicy – wystarczy spojrzeć na setki plakietek pozostawionych przez gości z Polski i z zagranicy. Tym bardziej szkoda, że lokalne władze w żaden sposób nie wspierają starań państwa Chmielewskich.
Muzeum można odwiedzić po uprzednim uzgodnieniu z Panem Jerzym Chmielewskim – tel. 781 908 597. 66-460 Witnica ul. Sikorskiego 35.
Informacje o rodzinie Chmielewskich oraz fotografie wykonane przez Lidię Opaczewską 26 stycznia 2019 roku w Muzeum Chwały Oręża Polskiego można obejrzeć tu: Chmielewski Czesław syn Walentego (1924-2015) Łuck – Witnica
Lidia Opaczewska, Piła, e-mail: lidia.opaczewska@gmail.com
Lidia Opaczewska z domu Lesiuk (ur. 1972) – córka Antoniego i Teresy z domu Pełech. Wychowana w Pyrzanach, w rodzinie w której bardzo silnie zaznaczone były emocjonalne więzy z Kresami. Z wykształcenia chemik po Wydziale Technologii i Inżynierii Chemicznej Politechniki Szczecińskiej (dzisiaj Zachodniopomorski Uniwersytet Techniczny). Z zamiłowania humanistka zgłębiająca historię rodziny.