Śladami przodków. 7 dni na Podolu w roku pandemii (20-26.08.2020). Hodów, Kozaki, Łuka, Monastyrek, Nowosiełyszcze, Obertasów, Palikrowy, Płuhów, Podhorce, Podkamień, Podlipce, Pomorzany, Ryków, Stary Zbaraż, Stryjówka, Tarnopol, Trościaniec Mały, Załoźce, Załuże, Zbaraż, Zborów, Złoczów.

Gdy po wielomiesięcznym zamknięciu wschodniej granicy pojawił się komunikat, że Polacy mogą wjechać na Ukrainę bez obowiązkowej kwarantanny, podjęliśmy szybką decyzję: jedziemy! Obawialiśmy się ponownego wprowadzenia zakazu, a na wyjazd czekaliśmy praktycznie od wiosny. Jak się potem okazało – mieliśmy rację – w powrotnej drodze, czekając na przejściu granicznym usłyszeliśmy radiowy komunikat, że władze Ukrainy ponownie zamykają granicę. Jak widać nasi przodkowie czuwali, byśmy spokojnie mogli odwiedzić ich groby i miejsca gdzie mieszkali.

Wyjazd 19.08.2020.

Pierwszy podróż zaczął Mirek Konysz, wyjeżdżając swym autem z Kostrzyna n/O około 17:30 i po kolei zabierał nas na trasie – Lidkę Opaczewską z Nowin Wielkich, piszącego te słowa z Zielonej Góry, Krzysztofa Janigę z Legnicy i na końcu z Wrocławia naszego seniora, liczącego 89 lat, Jana Wilka.

Każdy z nas miał swój cel. Jan chciał zobaczyć miejsce gdzie się urodził i spędził dzieciństwo – Podkamień i Kozaki, Lidka – Kozaki, Łukę i Trościaniec Mały gdzie mieszkali jej przodkowie, Mirek – Stary Zbaraż i Zbaraż, skąd pochodzili jego dziadek i tata, Krzysztof – Obertasów – wieś gdzie z Bogdanówki przed wojną przeprowadził się jego dziadek. Ja oczywiście Kozaki, Łukę i okolice – tam przez kilka wieków mieszkali moi przodkowie.

Przy wjeździe na Ukrainę musieliśmy okazać ubezpieczenie od kosztów leczenia – w tym na covid. Wykupiona na 10 dni polisa kosztowała niecałe 20 zł na osobę (transport zwłok w cenie 🙂 ). Szybki zakup polisy był możliwy dzięki pomocy naszej koleżanki, znanej z zamiłowania do Złoczowa i okolic, Barbary Barnaś. Noc zeszła na jeździe – spod zachodniej – ku wschodniej granicy. Granice przekroczyliśmy dość szybko (godzina na formalności) nad ranem. Wyrazy uznania dla kierowcy – Mirka, który bez oznak zmęczenia po 12 godzinach bezpiecznie dowiózł nas do Złoczowa.

Dzień pierwszy. 20.08.2020 r. Złoczów, Nowosiełyszcze, Podlipce.

Pierwszym przystankiem, jeszcze przed Złoczowem we wsi Czerwone (dawniej Lackie Wielkie), był krzyż-pomnik wykonany z części uzbrojenia i amunicji zebranej po wojnie na okolicznych polach. Są hełmy, lufy karabinów, pociski i cierniowa korona z kolczastego drutu. Pomnik jest poświęcony, jak głosi napis u jego stóp, Ukraińcom i żołnierzom innych narodowości, którzy zginęli tu w lipcu 1944 roku w czasie niemiecko-radzieckiej wojny. W czasie bitwy pod Brodami, bo o nią chodzi, rozstała doszczętnie rozbita przez Armię Czerwoną ukraińska Dywizja SS Galicja. Blisko pomnika-krzyża znajduje się cmentarz poległych tej dywizji.

Po krótkim odpoczynku w hotelu Ukraina pojechaliśmy przed południem w gości do mojej rodziny w Nowosiełyszcze. Krewnych ze strony mojej mamy (Tkaczykowie-Derewińscy), odnalazłem w 2011 roku, po blisko 70 latach od rozłączenia rodzin, szukając równocześnie przysiółka Ossowica, gdzie mieszkali do 1940 roku, Kołodziejowie – dziadkowie i mama mojej znajomej – Krysi Styrny. Wówczas Opatrzność pokierowała nami tak, że trafiliśmy do Nowosiełyszcza, które za polskich czasów było Ossowicą i na dodatek okazało się, że moi krewni opiekują się figurą Matki Boskiej ufundowaną przez Kołodziejów.

Jadąc do Nowosiełyszcza trafiliśmy na wycinkę starych dębów koło cerkwi w Łuce.

Matka Boska była solą w oku komunistów po 1945 roku. Starali się ją przewrócić i zniszczyć. Jednak pękały popręgi na koniach, rwały się łańcuchy zaczepione do traktora, a figura ani drgnęła. W końcu pozostawiono ją w spokoju. Po upadku ZSRR Matka Boska Kołodziejów przyśniła się w nocy mojej krewnej Oli Łemek-Derewińskiej. We śnie figura mokła w deszczu. Po przebudzeniu Ola zdecydowała się zmobilizować sąsiadów. Obudowali ją pięknie, by nie niszczała. Dziś dbają o nią sprzątając i pilnując by przy figurze stały zawsze świeże kwiaty. W ten sposób dziedzictwo polskich mieszkańców zostało ocalone i trwa. Jest już wspólne. Nasze.

W gościnnych progach w Nowosiełyszcze u Iry Wojtków (z domu Derewińskiej).

Pies – dobry gospodarz, ale byśmy czuli się bezpiecznie na podwórku, został na chwilę zablokowany w budzie.

Po lewej Ira Wojtków z córką Ewą.

Nowosiełyszcze.

Kolejny przystanek: Podlipce. Cmentarz.

Podlipce, pozostałości murowanej cerkwi, której budowę rozpoczęto przed II wojną. W czasie wojny spadła na nią bomba i zrujnowała.

Podlipce. Drewniana cerkiew z 1671 roku.

Widok z podlipieckiego cmentarza. W oddali cerkiew (dawniej kościółek filialny parafii Kozaki).

Płuhów – Jan Wilk. Widok z cmentarnej góry.

Płuhów – przy cudownym źródełku.

Złoczów, odpoczynek w pizzerni.

Dzień drugi. 21.08.2020 r. Złoczów, Łuka, Kozaki, Monastyrek.

Złoczowski kirkut.

Dołączył do nas nasz przyjaciel ze Złoczowa Anatol Czekinda.

W Łuce szukaliśmy śladów dawnego folwarku Świeżawskich i dworu Romańskich.

Ślady dawnego stawu przy folwarku Świeżawskich.

Łuka. Panorama. Na horyzoncie las na Bochenkowej Górze, a za lasem jest Kozakowa Góra.

Cmentarz w Łuce. Mogiła fundatora miejscowej cerkwi Antoniego Romańskiego.

Cmentarz w Łuce. Grób Michała Pawljukiewicza poległego w czasie bitwy polsko-ukraińskiej w 1919 roku. Napis odnawia Anatol Czekinda.

Cmentarz w Łuce. Grób Anny z Lewickich i Antoniego Świeżawskich – swego czasu właścicieli połowy wsi. Napis odnawia Lidka Opaczewska.

W gościnie u Lili Horodyłowskiej w Łuce.

Cerkiew w Łuce odsłoniona po wycince dębów.

Oryginalny kuty klucz do cerkwi w Łuce.

Stara ikona w cerkwi w Łuce. Nie daje spokoju myśl, że może być autorstwa najsłynniejszego mieszkańca Łuki Jerzego Eleutera Szymonowicza Siemiginowskiego (Lwów 1660 – Lwów 1711) Ten wybitny artysta epoki Sobieskiego, autor malowideł zdobiących pałac w Wilanowie, znakomitych portretów rodziny królewskiej i obrazów religijnych, wieś Łukę otrzymał w dożywocie wraz z potwierdzeniem szlachectwa od Jana III Sobieskiego 7 sierpnia 1687 roku. W Łuce, Złoczowie i Lwowie spędził ostatnie lata życia. Jako właściciel wsi był jednocześnie patronem cerkwi. Czy ikona jest jego autorstwa?

Cerkiew w Łuce.

Cerkiew w Łuce. Ikona głównego ołtarza, prawdopodobnie ufundowana po zbudowaniu murowanej cerkwi w 1893 roku.

Z Łuki, przez bukowy las na Bochenkowej Górze pojechaliśmy na Kozakową Górę.

Kozakowa Góra. Rozpadający się dom mego dziadka Michała Mykietowa. Początek Kozakowej Góry. Dom zbudowany został przed II wojną światową. Opuszczony około 15 lat temu, popada w ruinę.

Kozakowa Góra. Śladem po grupach gospodarstw są zdziczałe sady. Nasz senior zrywa jabłka.

Kozakowa Góra. Dom rodzinny Stefana Kozaka. Przed trzema laty Stefan dom odremontował i planował spędzać w nim lato. Niestety dziś ociemniały i przygłuchy mieszka w bloku w Złoczowie.

Kozakowa Góra. Zarośnięte drogi.

Widok z Kozakowej Góry na Kozaki.

Kozakowa Góra i trzeci (po Janie i Mirku) bohater naszej podróży: Jeep Commander 4×4, automat, pojemność 3 litry, diesel. Auto, które z Mirkiem tworzyło jedną całość i pokonywało każdą przeszkodę.

Zjazd z Kozakowej Góry. Tą drogą nasi przodkowie musieli wwozić na górę do domów siano i zboże.

Kozaki. Nasze strapienie – uszkodzona wieża kościoła zbudowanego przez naszych przodków.

Kozaki. Wieża od środka.

Kozaki kościół.

Kozaki, studnia koło szkoły z sygnaturą studniarza: Jan Wojtyło Z(arwanica?)

Kozaki szkoła, podobnie jak kościół ufundowana przez abp. Karola Hryniewickiego. Tu chodzili na nauki nasi przodkowie.

Kozaki cmentarz. Mimo naszych starań, roślinność odrasta. Grób mego i Lilii Horodyłowskiej pradziadka Onufrego Mykietów.

Kozaki cmentarz. Nowy 'stary’ nagrobek, którego tu wcześniej nie było. Wyróżnia się inną 'robotą’ kamieniarską niż 'nasze’ pomniki. Nie było go w 2011 roku, kiedy zrobiliśmy inwentaryzację cmentarza.

Kozaki cmentarz. Jan Wilk nie znalazł grobu swego dziadka, na który przychodził w dzieciństwie. Wiele grobów uległo zniszczeniu po wojnie.

Monastyrek – grób zakonnika? Z dala od obecnego cmentarza. Prawdopodobnie w tym miejscu był cmentarz Bazylianów, którzy tu mieszkali osadzeni przez króla Jana III Sobieskiego.

Monastyrek cerkiew.

Monastyrek, dolina ze źródłem – tu stał klasztor Bazylianów.

Krzysztof w poszukiwaniu śladów przodków – w Obertasowie.

Obertasów.

Obertasów. Suszenie jabłek.

Obertasów, stodoła i brony.

Obertasów. Tam mieszkali Janigowie.

Dzień trzeci. 22.08.2020 r. Zbaraż, Stryjówka, Załuże, Stary Zbaraż, Tarnopol.

Zbaraż. Mirek przy grobie dziadka Pawła Konysza.

Zbaraż kościół Dominikanów.

Zbaraż zamek.

Zbaraż zamek. Poczet władców Polski. Niestety jako jedyny obraz na zamku – niepodpisany.

Zbaraż zamek. Wystawa rzeźb z drewna. By stworzyć dzieło sztuki wystarczy mieć talent a nie dyplom uczelni wyższej (bezpłatne szkolnictwo tworzy magistrów sztuki a nie artystów).

Zbaraż zamek. Bez komentarza.

Zbaraż zamek. Podziemia.

Zbaraż, widok z zamku. Pod kioskiem, w cieniu drzew, Jan i Mirek jedzą lody.

Stryjówka. Miejsce po kościele.

Stryjówka cmentarz.

Załuże kościół.

Załuże – Stary Zbaraż, obronna cerkiew z ok. 1600 roku. Położona jest na wysokiej górze, skąd roztacza się piękny widok na Zbaraż.

Stary Zbaraż. Usiłowaliśmy wejść na górę zamkową. Nie udało się.

Stary Zbaraż. Widok z góry zamkowej.

Tarnopol. Restauracja w kształcie Arki Noego z dziwnymi zwierzętami.

Tarnopol. Smakowało.

Dzień czwarty. 23.08.2020 r. Złoczów, Kozaki.

Złoczów, niedzielna msza w kościele.

Złoczów. Zwiedzamy Złoczów. Oprowadza Anatol Czekinda.

Złoczów, kościół.

Złoczów, cerkiew (dawny kościół).

Złoczów, najstarsza apteka i nasze auto na zakazie.

Złoczów, tajemniczy portal koło dawnego sądu.

Złoczów, cerkiew obronna na wałach.

Kozaki. Wizja lokalna z fachowcem od remontów kościelnych wież. Nasz kościół konsekrowano w 1904 r. Jeśli nie naprawimy pokrycia wieży to świątynia nie przetrwa kolejnych 10 lat.

Kozaki, kościół.

Złoczów, pyszne pierogi Lili Horodyłowskiej.

Dzień piąty. 24.08.2020 r. Podhorce, Podkamień, Palikrowy, Zaloźce.

Podhorce. W zaciszu średniowiecznego grodziska zbudowano klasztor Bazylianów.

Podhorce. Widok z klasztoru na gród Pleśnisko.

Podhorce. Zamek zamknięty.

Podhorce kościół.

Podhorce kościół – epitafium poświęcone Rozalii Lubomirskiej – jedynej Polce zamordowanej w czasie Rewolucji Francuskiej.

Podkamień. Jan Wilk urodzony tu w 1931 roku przyjechał tu dziś pierwszy raz od 1944 roku kiedy z rodzicami wywozili ocalony obraz Matki Boskiej Podkamienieckiej do Lwowa.

Podkamień. W poszukiwaniu domu Jana.

Podkamień, klasztor.

Podkamień. Widok z klasztoru na Diabelski Kamień.

Podkamień. Jan Wilk urodzony w Podkamieniu w 1931 roku przyjechał tu dziś pierwszy raz od 1944 roku.

Podkamień cmentarz.

Podkamień cmentarz. Jan przy św. Janie.

Podkamień cmentarz. Pomnik na mogile Polaków zamordowanych przez banderowców w 1944 roku.

Podkamień. Jan Wilk na cmentarzu przy tablicy poświęconej m.in. jego wujkowi Franciszkowi Pittnerowi zamordowanemu w 1944 r.

Podkamień. Jan Wilk na cmentarzu przy tablicy poświęconej m.in. jego prawie rówieśniczce i sąsiadce Jadzi Mizera i jej rodzicom zamordowanym w 1944 r.

Podkamień. W poszukiwaniu domu Jana Wilka, w którym się urodził i spędził dzieciństwo.

Podkamień. W poszukiwaniu domu Jana Wilka, w którym się urodził i spędził dzieciństwo. Po lewej najstarsza Polka w Podkamieniu. Bronisława Wiśniewska ma 99 lat (ur. 19.02.1921 r.).

Podkamień. Odnaleziony dom Jana Wilka w którym się urodził i spędził dzieciństwo. Przebudowany po wojnie.

Podkamień. Gospodarstwo rodziców Jana Wilka. Tu spędził dzieciństwo.

Podkamień. Widoki z domu Jana.

Jarosław Wiśniewski (fot. 1939 r.). Mąż pani Bronisławy z domu Janiszewskiej (ur. 1921) która wskazała dom Jana.

Pamiątka I Komunii Świętej Bronisławy Janiszewskiej.

Podkamień. U pani Bronisławy Wiśniewskiej z domu Janiszewskiej która wskazała dom Jana.

Podkamień. Pani Bronisława Wiśniewska z domu Janiszewska pokazała Janowi swój portret ślubny z 1943 roku, który wykonał wuj Jana – Franciszek Pittner. W 1944 roku został uprowadzony i zamordowany przez banderowców. Ciała nie odnaleziono. Symboliczna mogiła znajduje się na cmentarzu w Podkamieniu.

Jarosław Wiśniewski. Portret na jubileusz 50 lat. Na nim atrybuty fryzjerskie – taki miał zawód.

Podkamień. Kabaczek po prawej.

Podkamień. Jan Wilk w dawnym swym domu na bambetlu. Ława z wysuwaną szufladą nocą służyła do spania.

Podkamień. Dom Jana przed przebudową. Lata 60. XX w.

Podkamień. Stodoła gospodarstwa rodziców Jana. Lata 60. XX w.

Podkamień. Widok z domu Jana. Lata 60. XX w.

Podkamień. Artekowie – rodzina która zamieszkała w domu Wilków. Byli sąsiadami Jana. W czasie wojny ich dom został zniszczony, więc osiedli w dawnym domu Wilków.

Podkamień. Przetwory.

Podkamień. Belka ze stodoły Wilków z inicjałami budowniczych i datą 190?

Podkamień. Jan w przebudowanym domu.

Podkamień Diabelski Kamień.

Palikrowy. Cmentarz gdzie pochowano 365 Polaków zamordowanych 12 marca 1944 r. przez żołnierzy ukraińskiego pułku policyjnego.

Palikrowy. Mogiła zbiorowa i groby Polaków zamordowanych 12 marca 1944 r.

Palikrowy – łąka. Miejsce selekcji mieszkańców wsi na Polaków i Ukraińców. W tym miejscu rozstrzelano 365 Polaków. Dzieci, kobiety, mężczyzn.

Palikrowy – łąka. Miejsce selekcji mieszkańców wsi na Polaków i Ukraińców.

Palikrowy kościół.

Palikrowy. „Byłam na tej łące…” Ocalona (rocznik 1925) z kilkoma innymi osobami przez syna szefa policji ukraińskiej w Podkamieniu, który ją znał i skierował do grupy ukraińskiej.

Załoźce kościół.

Załoźce, krypty w kościele.

Załoźce, schron z czasów I wojny światowej.

Załoźce zamek.

Złoczów przy kolacji o Podkamieniu.

Dawny dom Wilków na pocztówce z ok 1916 roku (w środku widokówki – pod klasztorem dom z czerwonym dachem). Wówczas był to dom mamy Jana – Joanny Pittnerówny. Zbiory kolekcjonera ze Złoczowa Mikoły Kowalczuka, który nam pokazał wiele dawnych widoków Podkamienia.

Złoczów kolacja.

Dzień szósty. 25.08.2020 r. Ryków (Polany), Pomorzany, Hodów, Zborów, Podlipce, Trościaniec Mały.

Ryków kościół.

Pomorzany zamek.

Pomorzany kościół.

Pomorzany obok kościoła. Józef Dreiling poległ w obronie ojczyzny 18.06.1919 roku.

Pomorzany.

Pomorzany ratusz.

Pomorzany ratusz. Ślady po hasłach przeciw władzy radzieckiej i Niemcom napisanych przez banderowców (na lewo od balkonu).

Pomorzany kościół. Dzwon odlany z tureckich armat zdobytych przez króla Jana III Sobieskiego w bitwie pod Chocimiem (1673 r.). Dzwon w 1682 roku ufundował dla miejscowej parafii król Sobieski.

Pomorzany cmentarz.

Pomorzany cmentarz. Kaplica Pruszyńskich.

Hodów. Pomnik ufundowany przez króla Jana III Sobieskiego w miejscu bitwy stoczonej w 1694 roku. 400 Polaków przez 6 godzin odpierało ataki 40.000 Tatarów. Tatarzy tracąc 4000 ludzi odstąpili.

Zborów cmentarz.

Podlipce. Tyle zostało z dworu Kostheimów i Torosiewiczów.

Podlipce. Cerkiew. Dawny kościółek filialny parafii Kozaki.

Podlipce. Góra Tatarka. Według miejscowych przekazów chan Tatarów pochował tam swą żonę ukrywając przy niej wielki skarb. Do dziś nie został odnaleziony.

Podlipce. Metryki cerkiewne z Podlipiec, które pokazał nam kościelny Grzegorz Łakocki.

Podlipce. Po ulewie.

Trościaniec Mały. Cmentarz i cerkwie.

Trościaniec Mały. Dzwon na cmentarzu.

Trościaniec Mały. Cmentarz. Grób KS. Teofana Borodankiewicza który m.in. ochrzcił dzieci dziedziców Romańskich z Łuki.

Trościaniec Mały. Drewniana cerkiew.

Trościaniec Mały. Cmentarz.

Złoczów. W gościnie u rodziny Domańskich / Melnyk pochodzącej z Podlipiec. Po lewej najstarszy mieszkaniec wsi. Ma 89 lat. Zaprosiła nas Jego wnuczka Maria Melnyk.

Złoczów. Rodzinne pamiątki.

Złoczów. Nad złoczowskimi dokumentami.

Dzień siódmy. 26.08.2020 r. Podlipce.

Podlipce. Obecna cerkiew stworzona z dawnego kościółka filialnego łacińskiej parafii Kozaki.

Podlipce. W oddali niebieska cerkiew z 1671 r.

Podlipce, dzwonnica z XIX wieku.

Podlipce cerkiew na cmentarzu.

Podlipce cerkiew. Dolny obraz ołtarza bocznego został przed kilku laty wycięty i ukradziony.

Podlipce cerkiew. Fotografia skradzionego obrazu.

Podlipce cerkiew. Zakryte skarby malarstwa.

Podlipce. Dziś sfotografowaliśmy stare księgi metrykalne i spis dusz cerkwi z Podlipiec. Było to możliwe dzięki pomocy i życzliwości księdza proboszcza i pana kościelnego Grzegorza Łakockiego. W kilka godzin udało nam się utrwalić całość. Po opracowaniu materiał udostępnimy bezpłatnie do badań genealogicznych i regionalnych.

Nasza ekipa która wykonała digitalizację. Od prawej ku lewej: Maria Melnyk, Grzegorz Łakocki, Anatol Czekinda, Krzysztof Janiga, Lidia Opaczewska (kto zgadnie dlaczego zasłania się aparatem fot?).

Nasza ekipa która wykonała digitalizację. Od prawej ku lewej: Maria Melnyk, Grzegorz Łakocki, Anatol Czekinda, Lidia Opaczewska, Krzysztof Janiga, Bogusław Mykietów.

Po południu wyruszyliśmy do Polski. Granica, strona ukraińska. Sympatyczny piesek przyszedł na posiłek.

Mimo minimalnego ruchu na granicy z powodu wirusa spędziliśmy w kolejce 4 godziny. Polskie służby graniczne pracują bardzo ślamazarnie. Może to nawet złe słowo, bo trudno nazwać te lenistwo pracą.

Przejechaliśmy 2650 km. Najdzielniejszy był nasz senior Jan Wilk, który bez słowa sprzeciwu znosił nasze całodniowe wyjazdy. Drugi bohater to Mirek, który bezpiecznie zawiózł nas do Złoczowa, kierował na Ukrainie i odwiózł do domów. Nasze cele w większości osiągnęliśmy, choć Kozaki to już nie ta wieś ze wspomnień Jana. Dom Wilków na Kozakach już nie istnieje, a dom Pittnerów w Podkamieniu jest przebudowany.

Wielką niespodzianką za to było natknięcie się na metryki w Podlipcach. Tu trzeba odnotować, że jest to zasługa Marii Melnyk, która z nami podróżowała i sprawiła, że trafiliśmy do jej wujka – kościelnego. Na Ukrainie spotkaliśmy się z wielką życzliwością i pomocą. Poznaliśmy wielu ukraińskich pasjonatów krajoznawstwa i przeszłości. Będą to znakomite kontakty na przyszłość.

Kolejne oglądane zabytki i miejsca budziły nasze zdumienie i zadumę nad ludzkimi losami. Jednak jak zwykle – czas biegł zbyt szybko… Na pewno znów wybierzemy się na ziemie naszych przodków.

Szczególne podziękowania dla naszych ukraińskich przyjaciół: Neli Bojko, Lilii Horodyłowskiej, Marii Melnyk, Iry Wojtków, Anatola Czekindy, Mikoły Kowalczuka i Grzegorza Łakockiego.

Bogusław Mykietów, Zielona Góra, aka@mykietow.pl