Zbieramy chętnych na wyjazd na Kozaki ? by zobaczyć okolice opisane w książce. Na zgłoszenia czekamy do końca stycznia 2020 r.: Bogusław Mykietów: aka@mykietow.pl
Nota wydawnicza wersji internetowej: Zbigniew Czarnuch,?Opowieść o dwóch ziemiach mieszkańców Pyrzan?, www.archiwumkresowe.pl 2020, Podstawą tekstu jest wydanie pierwsze z roku 1991, które zostało przez autora przejrzane, poprawione i uzupełnione. Tekst ? Zbigniew Czarnuch 2020, ilustracje oznaczone znakiem wodnym ? www.archiwumkresowe.pl . Dopiski (dop.): Bogusław Mykietów ? w treści: BM. Uprasza się przy cytowaniu fragmentów, o podanie źródła jak wyżej.
Po zakończeniu cyklu umieścimy na naszej stronie, w zakładce ZAZULE KOZAKI KOŁO ZŁOCZOWA, WOJEWÓDZTWO TARNOPOLSKIE całą treść publikacji w jednym pliku, by można było tekst pobrać i wydrukować.
FRIEDEL W PYRZANACH
Przyjechał w te strony na początku 1960 roku. Dla zmylenia śladów wysiadł z pociągu jedną stację dalej niż powinien i polnymi drogami dotarł do położonej tuż nad łąkami zagrody Pełecha. Od czasów ucieczki z Kozaków był wciąż poszukiwany przez organa ścigania. Przebywał w wielu miejscowościach, zmieniał nazwiska, fałszował dowody osobiste, w kolejnych zakładach defraudował kolejne sumy. Był tropiony przez wywiadowców kilku wojewódzkich komend Urzędu Bezpieczeństwa.
Pyrzany od dłuższego czasu były pod stałą obserwacją ludzi z UB i MO jako miejsce, z którym Friedel może mieć kontakty. Gdy tu przybył, poprosił żonę Jana Pełecha, Marię, aby zorganizowała mu poprzez podstawione osoby możliwość skontaktowania się listownego z żoną zamieszkałą w Krakowie. Tajemnica korespondencji została złamana i we wsi pojawiły się samochody z rejestracją krakowską. Dom Pełechów został otoczony. Friedlowi udało się zbiec w łąki. Maria Pełechowa została aresztowana na 48 godzin i brutalnymi metodami przesłuchiwana. W zaistniałej sytuacji Friedel polecił Janowi Pełechowi, aby udał się do Gorzowa i zgłosił jego gotowość oddania się w ręce władz. Pełech zjawił się u znajomego komendanta powiatowego MO, który poradził mu, aby Friedel ulotnił się z tego terenu.
Po powrocie do domu Pełech przekazał Friedlowi sugestię komendanta, ten jednak zdecydował definitywnie skończyć z dotychczasowym trybem życia. Sprawy działalności w WiN już były przedawnione, a za pieniężne malwersacje i posługiwanie się fałszywymi dokumentami może dostać kilka lat. Odsiedzi wyrok i wróci do normalnego życia. I tak się stało. W Pyrzanach zjawili się funkcjonariusze UB. Friedel został aresztowany. Wkrótce odbyła się we Wrocławiu rozprawa, na której w roli świadków obrony opowiadających o okupacyjnej karcie Friedla wystąpiło wielu znajomych z Kozaków. Wśród nich był Jan Pełech. Oskarżony swą postawę wobec państwa polskiego wyrażaną defraudacjami i ukrywaniem się pod fałszywymi nazwiskami tłumaczył wiernością pryncypiom wyniesionym z AK i WiN, dla których Polska Ludowa nie była Polską niepodległą. Proces odbywał się w okresie, w którym tego rodzaju argumenty działać mogły na szkodę oskarżonego, dlatego wielu dawnych kolegów z konspiracji nie mogło zrozumieć jego postawy: działać wbrew swemu interesowi? drażnić sędziów wywołując wyższy wyrok? Linia obrony Tadeusza Friedla przebiegała na innym poziomie motywacji: chodziło o zachowanie twarzy, o to, by sądzony był jako przeciwnik polityczny, a nie kryminalny. Wysokość wyroku była sprawą wtórną. W gronie kolegów defraudacje w kasach państwowych firm tłumaczył koniecznością opłacania niektórych pracowników Urzędu Bezpieczeństwa, którzy już dawno wpadli na jego trop.
Po odsiedzeniu kilku lat odwiedzał jeszcze Pyrzany kilkakrotnie. Tu mieszkali świadkowie tego okresu jego życia, w którym wzniósł się w swej służbie ojczyźnie najwyżej. Tu, wśród nich, wciąż był tamtym wspaniałym, porywającym innych do czynu Tadkiem. Zmarł w latach siedemdziesiątych.
RAZ JESZCZE O ARCYBISKUPIE HRYNIEWIECKIM
W Witnicy w roku 1952 zamieszkali Jadwiga i Stanisław Dąbrowscy. Jadwiga Dąbrowska pracowała po wojnie w Polskim Radiu w Warszawie, a następnie w ambasadzie brytyjskiej, potem zaś w Szczecinie w konsulacie Wielkiej Brytanii. Jako osoba światowa, znająca kilka języków, obracająca się w środowisku ludzi związanych z dyplomacją, stała się, jak to często bywa w tych kręgach, obiektem szczególnego zainteresowania służb wywiadu. Zaczęto dość natarczywie proponować jej współpracę. Nie mając zamiaru angażowania się w ten rodzaj działań, wobec nieustających nacisków postanowiła z mężem, że opuszczą Szczecin i przeniosą się gdzieś na prowincję, aby mieć z tymi namowami spokój. I w ten sposób państwo Dąbrowscy znaleźli się w Witnicy. On podjął pracę w zarządzie cegielni, a ona w szkolnictwie jako nauczycielka języków i muzyki. Była wychowanką, a ściślej mówiąc podopieczną swego wuja, arcybiskupa Hryniewieckiego, który umieścił ją na pensji dla panien dobrze urodzonych we Fryburgu w Szwajcarii. W wyniku zawieruchy rewolucyjnej jej matka znalazła się w Kijowie, a ojciec w Rumunii. Wychowywała ją babka wraz z arcybiskupem, do którego przyjeżdżała przed wojną na wakacje spędzane wspólnie w Kozakach.
Przez wiele lat pobytu w Witnicy państwo Dąbrowscy nie kojarzyli sobie mieszkańców Pyrzan z Kozakami. Na trop wpadł ksiądz Krall, który wraz z księdzem Ferensowiczem złożyli któregoś roku wizytę w małym domku przy ulicy Kościuszki. Od tego czasu Jadwiga Dąbrowska wymarzyła sobie, aby w kościele w Pyrzanach wmurować tablicę analogiczną w treści do tej z Kozaków, która upamiętniłaby jej wuja i dobroczyńcę parafii w Kozakach.
W połowie lat osiemdziesiątych na mszy św. odprawionej w intencji arcybiskupa Hryniewieckiego zebrali się dawni parafianie z Kozaków, aby uczestniczyć w uroczystości odsłonięcia tablicy, na której umieszczono napis: ?Arcybiskup Karol Hryniewiecki 1841?1929. Biskup wygnaniec wileński ? fundator kościoła, szkoły i ochronki w Kozakach ? ojciec ubogich ? krzewiciel polskości. Spoczywa w Kozakach. Wdzięczni rodacy?.
Kolejna nić wiązała ziemię złoczowską z Pyrzanami, z nadwarciańskimi łąkami, polami i wzniesieniami gorzowskiej ziemi.
Jutro kolejna część: Gospodarka / Emancypantki z Koła Gospodyń
Jedna odpowiedź do “Zbigniew Czarnuch, Opowieść o dwóch ziemiach mieszkańców Pyrzan (13) Friedel w Pyrzanach / Raz jeszcze o arcybiskupie Hryniewieckim”
Możliwość komentowania została wyłączona.